Forum wędkarzy egzotycznych WĘDKUJ - TU.... tekst alternatywny tekst alternatywny KEDAR www.wedkarstwotv.pl GANGALEON - Roman Ganowski

NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » WĘDKARSTWO WSZĘDZIE » WIELKA BRYTANIA

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Wielka Brytania

Wszystko o wędkarstwie na Wyspach
  
Kerad
21.03.2010 14:24:57


Grupa: Moderator

Posty: 22 #500760
Od: 2010-3-7
Zostałem wywołany do tablicy bardzo szczęśliwy więc na początek co i jak w UK
Jak zgodnie z prawem rozpocząć naszą przygodę z wędką w UK?

W pierwszej kolejności należy wykupić licencje (Natinal Fishing Licence), w którą możecie się zaopatrzyć na poczcie lub na stronie internetowej Environment Agency. Mamy do wyboru dwie licencje, Non Migratory Trout&Coarse pozwalającą łowić wszystkie gatunki ryb słodkowodnych z wyłączeniem łososia i troci wędrownej oraz Salmon&Sea Trout, jeżeli nastawiamy się na połów w/w ryb. Sama licencja pozwala nam na wędkowanie w rzekach będących pod opieką EA, niestety nie ma zbyt wielu takich odcinków, więc kiedy wybieracie się nad wodę upewnijcie się pod czyją jest opieką i jakie przepisy na niej obowiązują. Wiele klubów wędkarskich sprzedaje tak zwane dey ticket (jednodniówki), które można wykupić w zaprzyjaźnionych sklepach wędkarskich lub bezpośrednio nad wodą. Niektóre kluby nie wydaja jednodniówek i jedynym wyjściem jest wykupienie zezwolenia całorocznego i wstąpienie do tegoż klubu. Jeżeli macie problemy ze znalezieniem informacji o łowisku, które was interesuje doskonałym punktem informacyjnym będzie sklep wędkarski gdzie na pewno uzyskacie odpowiedzi na wasze pytania.

Pamiętajcie również o okresie ochronnym, który rozpoczyna się 15 marca każdego roku i trwa do 15 czerwca. Zakaz dotyczy rzek, kanały i wody stojące są wolne od tego okresu. I tutaj mamy drobny haczyk, otóż jak wspomniałem wyżej jest bardzo mało łowisk, którymi administruje EA i jeżeli wybieracie się w sezonie zamkniętym nad jezioro lub kanał upewnijcie się czy na pewno interesujące nas łowisko należy do EA, ponieważ kluby administrujące na tych wodach mogą stosować ten przepis.

Mała informacja dla myślących ( a może się uda) Złamanie tych przepisów grozi wysoka karą, zostaniemy potraktowani jak zwykli złodzieje i w takich przypadkach sądy bardzo rzadko stosują kary mniejsze jak maksymalna.
_________________
"Pozwolić przywiązaniu, by odeszło z jego życia, Jedi musi."
JODA

http://fishhunter.webnode.com/
  
imberfal1
21.03.2010 15:34:53
poziom 3



Grupa: Moderator

Lokalizacja: Strzegowo

Posty: 161 #500824
Od: 2010-3-7
Polski chleb dobry nie tylko na szwedzkie liny. Moja historia z angielskimi rybkami zaczęła się jakieś 5 lat temu. Miałm okazję moczyć kija na kilku rzekach, a przede wszystkim na Dove, w pobliżu Tutbury! Swoją drogą miejscowość pięknie położona z ruinami zamku na wzniesieniu tuż nad rzeką! Tam z reguły poławiałem szczupaki, okonie, klenie no i zdarzało się branie troci, czy pstrągów na blaszkę. Jednak najwięcej czasu spędzałem na pewnym stawie należącym do miejscowego farmera. Staw duży, dziewiczy i co najważniejsze nie komercyjny więc można było łowić tylko na podstawie karty wędkarskiej(rod licence) zakupionej na poczcie(koszt wówczas ok 20 funtów na rok). Tam zacząłem swoją historię z angielskim karpiem.
Po raz pierwszy w życiu widziałem na własne oczy karpia wielkości sporego prosiaka, miał jakieś 30-35kg i dziubkował pomiędzy zaroślami. Dla mnie była to niewyobrażalna sprawa na takim stawie takie ryby. Oprócz karpi były tam również liny, amury, karasie i płocie! Zaznajomiłem się z kilkoma tutejszymi wędkarzami, którzy przychodząc na łowisko targali ze sobą sprzętu za jakieś kilka tysięcy funtów i jakby się na kilkudniową zasiadkę wybierali na porządne jeziora.wesoły Cóż-pomyślałem- ich sprawa byle tylko cicho się zachowywali przy rozstawianiu. Ja uzbrojony w dwie wędki zakupione w "uwaga": Lidlu za 11 i 25 funtów i własnoręcznie zrobionej zanęcie chlebowej wyglądałem zapewne śmiesznie. Nie mniej jednak spływało to po mnie jak po kaczce, tym bardziej, że zanim koledzy się rozłożyli i pouzbrajali swój sprzęt (ok 1h każdy), ja wylądowałem już kilka kilaków i trochę drobnicy z czego oni byli bardzo zdziwieni. Gdy sprzęt już mieli prawie gotowy zaczęli zanęcać z procy w taki sposób, żeby wszystkie rybki uderzyły do nich. A ja przerobiłem jedną wędek na grunt, pod kępą trawy znalazłem rosówkę i wraz ze świerzutkim, polskim chlebkiem zrobiłem kanapeczkę. Po zapuszczeniu zamontowałem dzwoneczek i z drugą wędką przeszedłem kilka metrów dalej żeby połowić na spławik. Nie minęło 10min i słyszę jak dzwoneczek zadryndał i plusk, nie wiedziałem co jest grane a jeden z Anglików krzyczy coś wskazując palcem w kierunku mojej drugiej wędki. Podbiegam szybko i patrzę a po wędce tylko smuga na wodzie, nie wiele myśląc rozebrałem się i wlazłem do wody. Widząc wędkę jakieś 3 m od brzegu chwyciłem ją w rękę i zaciąłem i zaczęła się walka. Wszyscy Anglicy widząc zaistniałą sytuację podbiegli do mnie z pomocą, wiedząc zapewne o olbrzymach zamieszkujących ten akwen. Walka trwała jakieś pół godziny(mały mi się skurczył bo temperatura wody to było jakieś 10-12C lol) Podciągając gościa do siebie napotkałem jeszcze jedną przeszkodę-karpę na dnie, o którą zawadziła mi się żyłka i jegomość karp podszedł tylko do niej, nie było wyjścia dałem delikatnego nura i złapałem go jedną ręką z skrzela. Wyciągając go do połowy z wody patrzyłem na zdziwone twarze Anglików, którzy z niedowierzaniem co do mojego aktu desperacji wyłupiali gały kręcąc głowami i komentując, i wtem jedno machnięcie ogonem i jakieś 25 kilo karpia tyle widziałem na oczy, wyrwał mi się i zrywając żyłkę zniknął w toni. Śmiechu angole mieli po pachy, ale żaden podbierakiem nie poczęstował. Po wyjściu z wody odebrałem tylko małe gratki i zabierając swój sprzęt poszedłem do domu. smutnyzły
Na zajutrz łowiłem tylko z jednym Anglikiem od jakiejś 6 rano i złowiłem 15-staka na skórkę polskiego chleba z powierzchni wody. Miałem jeszcze kilka brań olbrzymów z tego stawu przez parę lat ale żadngo nie udało mi się wyjąć, zawsze przegrywałem.
Oto moja historia na temat polskiego chleba w angielskich wodachwesoły Jak znajdę chwilę to opiszę jeszcze kilka innych z tamtego oresu, myślę, że ciekawych! Nie mniej jednak podkreślam, że karpiarzem nie jestem!pomysłcool Pozdrawiam.
  
imberfal1
21.03.2010 15:37:55
poziom 3



Grupa: Moderator

Lokalizacja: Strzegowo

Posty: 161 #500833
Od: 2010-3-7


Ilość edycji wpisu: 2
No i w tym samym czasie opowiadanka pisaliśmy Keradzie. A właśnie następnym krokiem miało być napisanie przeze mnie co i jak na Wyspach działa ale mnie skutecznie wyręczyłeśoczko Fajnie. A to angielski prosiak złowiony na polski chleb!


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

  
Kerad
21.03.2010 15:42:11


Grupa: Moderator

Posty: 22 #500840
Od: 2010-3-7
zawstydzony No jakoś tak wyszło lol
_________________
"Pozwolić przywiązaniu, by odeszło z jego życia, Jedi musi."
JODA

http://fishhunter.webnode.com/
  
imberfal1
21.03.2010 15:56:17
poziom 3



Grupa: Moderator

Lokalizacja: Strzegowo

Posty: 161 #500859
Od: 2010-3-7
W Derbyshire polecam rzeki: Dove z ładnymi brzanami, Derwent i Trent z duuużym szczupłym. Rzeka Dove specjalnie polecana ze względu na pstrągi! Muchowcy mogą się tu pobawićoczko
  
Kerad
21.03.2010 15:57:56


Grupa: Moderator

Posty: 22 #500861
Od: 2010-3-7
Dodatkowe opłaty? Czy wystarczy licencja? Jakiś namiary ?
_________________
"Pozwolić przywiązaniu, by odeszło z jego życia, Jedi musi."
JODA

http://fishhunter.webnode.com/
  
imberfal1
21.03.2010 16:09:51
poziom 3



Grupa: Moderator

Lokalizacja: Strzegowo

Posty: 161 #500879
Od: 2010-3-7


Ilość edycji wpisu: 1


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

Ja byłem członkiem tego klubu kilka lat wstecz! Ale łowiłem tylko na kilku łowiskach w pobliżu Hilton, gdzie mieszkałem. O ile pamiętam była jeszcze opłata za kluczyk do parkingów 2 funty za rok!
  
imberfal1
21.03.2010 16:14:08
poziom 3



Grupa: Moderator

Lokalizacja: Strzegowo

Posty: 161 #500883
Od: 2010-3-7


Ilość edycji wpisu: 1
Najśmieszniejsze jest to, że obcokrajowcy czasowo przebywający w Polsce mogą łowić bez opłat i nawet karty wędkarskiej! Parodia i następny minus dla PZW! A jak to jest w innych krajach poza Polską? Na pewno w UK płacić trzeba i kartę mieć również trzeba!

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » WĘDKARSTWO WSZĘDZIE » WIELKA BRYTANIA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny